Obserwatorzy

piątek, 14 czerwca 2013

Buty z czerwoną podeszwą

Jestem gadżeciarą, zwłaszcza jeśli chodzi o lalki Barbie, przyznaję to sama. Kręcą mnie wszystkie barbiowe dodatki. Niebagatelny wpływ na pierwszy zakup kolekcjonerskich Barbie miał fakt, że w sklepie były w ofercie również dodatki do nich. Mówię tu o moich pierwszych Barbie Basics, bo to od nich, w moim wypadku, zaczęło się szaleństwo, a była to jesień 2010.

Niewiele czasu upłynęło, gdy po przegrzebaniu Internetu okazało się, że pan Louboutin, szewc-kreator robiący buty, z charakterystyczną czerwoną podeszwą, na których punkcie mają hopla „wielkie gwiazdy” a w ślad za nimi ci, których na ich zakup stać, zaprojektował 3 lalki Barbie oraz kolekcję butów dla nich. Podobno stwierdził, że lalka Model Muse ma dla jego szpilek za grube nogi i wydaje mi się, że Mattel wysmuklił w kostkach (jeszcze bardziej) nogi u trzech lalek, które pojawiły się w stylizacjach pana Louboutin. Barbie Anemone by Christian Louboutin jest w mojej kolekcji, z czego bardzo się cieszę. Mam również kompletny strój wraz z dodatkowymi butami od Barbie Dolly Forever by Christian Louboutin, który pokazywałam kilka miesięcy temu.

Od samego początku szpilki z czerwoną podeszwą od pana Louboutin w wersji miniaturowej – dla Barbie skradły moje serce i w szybkim czasie moje Barbie Basics (wtedy jeszcze tylko dwie) buty te dostały, a był to mój pierwszy lalkowy zakup na e-bayu…, dawno to było.



Pudełko z kolekcją butów Louboutin dla Barbie jest w tej samej estetyce jak pudełka, w których pojawiły się lalki Barbie Louboutin. Kolorystyką przywodzi na myśl pudełko na buty. Każda z par szpilek ma swoją własną wnękę, a całość wygląda jak kawałek wystawy w eleganckim butiku, albo wypasiona garderoba.



W skład kolekcji wchodzi 9 par butów.



Buty zaprezentują 3 modelki - moje Barbie Basics z face moldem Louboutin.

Margaret z kolekcji Barbie Basics 2.0.



Camille z kolekcji Barbie Basics 2.1 (2.5).



Vanessa z kolekcji Barbie Basics 3.0.



Pierwsza stylizacja – strój niezobowiązujący.



Margaret prezentuje srebrne sandałki.




Camille założyła brązowe, płytkie botki.




Vanessa ma na sobie żółte czółenka z otwartym noskiem, zapinane wokół kostki.




Druga stylizacja – na odważnie.



Camille – niebieskie klapki.




Van – srebrzysto-złociste ‘gladiatorki’ z zakrytymi palcami, zapinane na mnóstwo pasków i sprzączek i dodatkowo ozdobione ćwiekami.




Meg – czarne sandałki na niewielkiej platformie, również zapinane na mnóstwo pasków.




Trzecia stylizacja – na elegancko.



Van ma na sobie pastelowo-różowe czółenka zapinane na pasek, ozdobione dużym różowo-czarnym kwiatem.




Meg ma na sobie czarne, lakierowane czółenka z fantazyjną kokardką za piętą.




Camille ma czerwone czółenka z otwartym noskiem, na platformie. Ten fason jest chyba najbardziej charakterystyczny dla butów Christiana Louboutin.





Na sam koniec zostawiłam mały zgrzyt.
Otóż, po wyjęciu butków z pudełka okazało się, że piękne czerwone czółenka są … oba lewe. Camille jako, że ma ciało pivotal, ma też trochę mniejsze stopy niż Model Muse i dlatego wcisnęła prawą stopę w lewy but. Lalki z ciałem Model Muse raczej tej sztuki nie potrafią. Dodatkowo, praktycznie wszystkie buty są ciasne i bardzo trudno je lalkom włożyć. Za każdym razem zastanawiam się, czy nie ułamię lalce nogi, albo, że czy w bucie coś nie pęknie…
Ogólnie, oceniam ten zakup jako bardzo drogą fanaberię, ale czasem człowiek musi...

niedziela, 2 czerwca 2013

Lodowata piękność

Maj płynnie przeszedł w czerwiec, jednak temat Louboutin uparcie ciągnę dalej.
Poprzedni wpis był mało Louboutinowy, ale teraz mam nadzieję nadrabiać.
UWAGA! Będzie mnóstwo zdjęć.

Moją dzisiejszą bohaterką jest modelka nr 14 z serii Barbie Basics 2.1 (lub 2.5) czyli lalka z facemoldem Louboutin. Przyjechała do mnie z Montrealu gdzie mówi się po francusku, więc dostała imię francusko brzmiące – Camille.



Mogłabym się rozpisywać jak to ciężko ją upolować i jakie ciężkie pieniądze trzeba na nią wyłożyć, tylko po co.
Mam ją i się z tego faktu bardzo cieszę, bo zamknęła moją serię Barbie Basics 2.1.
Zdjęcie jeszcze w pudełku. 



Tak jak jej dwie pozostałe koleżanki z serii Camille jest artykułowana.



O ile brunetka Chiara (z moldem Goddes) jest moim zdaniem z nich trzech najpiękniejsza, to Camille jest najbardziej charakterna, a Grace (z moldem Mbili) świetnie dopełnia serię Barbie Basics 2.1.

Camille to lodowata piękność.



Kojarzy mi się z przedwcześnie posiwiałą modelką, Kristen McMenamy (zdjęcie Kristen nie moje).



To co rzuca się u niej w oczy jako pierwsze to piękne, długie, proste włosy w kolorze absolutnie platynowego blond, są praktycznie białe. Są one zrobione z kanekalonu, dzięki czemu są bardzo delikatne w dotyku, sypkie i bardzo proste.
Efekt prostych włosów dopełniają ich wyrównane końcówki.


Camille ma bardzo jasną karnację, niebieskie oczy z makijażem typu smoky-eye z powiekami muśniętymi brokatowym cieniem tuż pod brwiami. Za to usta ma karminowe.



Pazurki, zarówno u rąk jak i u nóg ma jako jedyna w serii Basics w innym kolorze niż usta, a mianowicie czarne.




Lalki z serii Barbie Basics 2 były ubrane w jeansy, seria dodatkowa 2.1 również miała jeansy ale z metalicznym pobłyskiem, do spodni lalki miały metaliczne topy i dodatki.
Metalem Camille jest srebro, tak więc jest ubrana w jeansy rurki z dodatkiem srebrnej nitki i srebrny top z bardzo wąskimi rękawami do łokcia, spadający z jednego ramienia. Ma również srebrne dodatki w postaci kolczyków kółek i dwóch bransoletek oraz srebrne obsypane brokatem szpilki z odkrytymi palcami.

Na żywo Camille ma często zacięty wyraz twarzy, powiedziałabym, że jest on lekko wydrowaty. Gdy jednak znajdzie się przed obiektywem pokazuję swoją lepszą stronę i trudno tę jej cechę uchwycić.

Ale do zdjęć pozuje świetnie.

Tu w kusym, czarnym stroju scenicznym (w dwóch wersjach) na czerwonych schodach.










 
A tu na szarym dywanie w długiej, czerwonej sukni prosto z Ameryki .